Sąd Okręgowy w Łomży

Wyrok Sądu Okręgowego w Łomży z dnia 29 lutego 2012 r.


WYROK  W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
 

z dnia 29 lutego 2012 r. Sądu Okręgowego I Wydziału Cywilnego

I. Słowa pozwanego z luźnej rozmowy wyrwane z kontekstu, wypowiedziane żartem, (…) w myśl art. 60 Kodeksu cywilnego nie mogą być uznane za oświadczenie woli i wywołać skutku prawnego, ponieważ nie spełniają przesłanki oświadczenia woli na serio (nie dla żartu).

II. Z istoty umowy o świadczenie na rzecz osoby trzeciej wynika, że osoba trzecia uzyskuje samodzielne, własne uprawnienia do żądania od dłużnika przyrzekającego, aby spełnił na jej rzecz przyrzeczone świadczenie. W sytuacji gdy pozwany zobowiązał się wobec obojga powodów będących rodzicami pozostałych powodów jako osób trzecich do podziału nagrody i wypłaty jej części na rzecz tych ostatnich, zobowiązanie pozwanego wobec wszystkich powodów jest zobowiązaniem in solidum (analogicznie jak art. 393§ 1 k.c.).

 

 (Sygn. akt I C 685/11)                              

Przewodniczący:              Eugeniusz  Dąbrowski

Protokolant:                   Anna  Krakowiecka

po rozpoznaniu w dniu 21 lutego 2012 r.  w Łomży

sprawy z powództwa Krystyny M., Piotra M., Adriana M. i małoletniego Jakuba M. reprezentowanego przez rodziców Krystynę i Piotra M.

przeciwko Henrykowi K.

o zapłatę

 

I. zasądza od pozwanego Henryka K. na rzecz Krystyny M., Piotra M., Adriana M. i małoletniego Jakuba M. reprezentowanego przez rodziców Krystynę i Piotra M. kwotę 100 000 (sto tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 9 grudnia 2011 r. aż do dnia zapłaty, z tym że zapłata na rzecz jednego z powodów zwalnia pozwanego wobec wszystkich powodów do wysokości zapłaty;

 

II.  oddala powództwo w pozostałej części;

 

III. koszty procesu pomiędzy stronami wzajemnie znosi;

 

IV. nakazuje pobrać od  pozwanego Henryka K. na rzecz Skarbu Państwa (kasa Sądu Okręgowego w Łomży) kwotę 5000 (pięć tysięcy) złotych tytułem części opłaty sądowej od pozwu stosownie do wyniku procesu;

 

V. odstępuje od obciążania powodów kosztami sądowymi z tytułu należnej opłaty sądowej od pozwu w pozostałej części.

 

UZASADNIENIE

 

Powodowie Krystyna M., Piotr M., Adrian M. oraz małoletni Jakub M. reprezentowany przez rodziców Krystynę i Piotra M. wnieśli o zasądzenie od pozwanego Henryka K.  na rzecz wszystkich powodów solidarnie kwoty 250 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa. Uzasadniając powyższe żądanie powodowie wyjaśnili, że dnia 23 I 2011 r. w telewizji „Polsat” wyemitowany został kolejny odcinek programu „ 7420 Milion od Zaraz”, w którym wzięli udział powodowie i pozwany. Główną nagrodę każdego odcinka stanowiła wygrana w wysokości 1 miliona złotych. Formuła programu polegała na tym, iż w odcinkach emitowanych na żywo występowało pięciu losowo wybranych uczestników, których zadaniem było przekonanie widzów, że to właśnie oni zasługują na wygraną. Każdy z uczestników otrzymał czas, w którym mógł zaprezentować siebie oraz uzasadnić, dlaczego to on powinien zostać Laureatem Programu. O tym komu przyznać główną nagrodę decydowali widzowie w głosowaniu, za pomocą wiadomości SMS. Uczestnicy programu wyłaniani byli spośród zwycięzców loterii audiotekstowej pod nazwą „Wygrywaj z nami”.  Jednym z uczestników 4 odcinka programu był pozwany, który zaproponował powodom udział w nagraniu programu, deklarując, iż jedynym jego celem jest pomoc chorym powodom 18 – letniemu Adrianowi M.  i 7 – letniemu Jakubowi M. cierpiącym na pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Ta rzadka i nieuleczalna choroba układu immunologicznego objawia się pęcherzami, które pojawiają się na skórze, wargach, w jamie ustnej, przełyku oraz narządach wewnętrznych. Chłopcy ci od urodzenia są pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka oraz specjalistycznych klinik w Warszawie i Austrii. Choroba, na którą cierpią wymaga codziennej, dwukrotnej pielęgnacji licznych ran na całym ciele, a potrzebne leki i specjalne opatrunki to wydatek rzędu 1.500 – 2.500 zł miesięcznie. Choroba chłopców wiąże się również z ciągłymi wizytami u okulisty, laryngologa oraz kosztownymi wyjazdami do specjalistów. Kiedy pozwany zaproponował powodom udział w programie, na początku bali się, iż ktoś chce ich oszukać. Nie znali wcześniej ani pozwanego, który składał im propozycję, ani programu, w którym mieliby wziąć udział. Jednakże pozwany przekonywał, iż jego jedynym celem jest pomoc chorym chłopcom. Pozwany spotkał się z Krystyną i Piotrem M. dnia 19 stycznia 2011 r. w obecności księdza Radosława K. w Kancelarii Parafialnej przy Kościele pod wezwaniem Krzyża Świętego w Ł. W trakcie tego spotkania pozwany oraz Krystyna i Piotr M. umówili się, że wszyscy powodowie wezmą udział w nagraniu programu „7420 Milion od Zaraz” natomiast pozwany zobowiązał się do przekazania na rzecz Adriana i Jakuba M. pieniędzy, które uda im się wygrać. Taka też była umowa pomiędzy pozwanym a Krystyną i Piotrem M. zgodnie z którą pozwany zobowiązał się do przekazania całej wygranej na leczenie Adriana i Jakuba M. Pozwany mówił, że nie potrzebuje  dla siebie niczego, ale będzie zadowolony jeżeli dostanie od powodów na rower tandem, żeby wraz z żoną mógł zwiedzać okolice Narwi, cała zaś wygrana przeznaczona zostanie na leczenie chorych chłopców. Powodowie w dniu nagrania, zgodnie z umową stron przybyli do mieszkania pozwanego, który w trakcie nagrania na żywo mówił: „I właśnie zaprosiłem taką rodzinę, która bardzo potrzebuje pieniędzy. Na co dzień jestem lekarzem, spotykam się z ludzkim cierpieniem i chciałbym spełnić marzenie, pomóc tym ludziom. Liczę, że widzowie będą słać „smsy", żeby pomóc tym chłopcom". Powodowie Krystyna i Piotr M.  wystąpili w programie i opowiedzieli o trudach życia jakich w związku z chorobą chłopców doświadcza cała rodzina. Po zakończeniu programu pozwany, ku zaskoczeniu wszystkich, stwierdził, iż nic nie obiecywał powodom. Ostatecznie jedynie kwotę 50 tys. zł przelał na rachunek powodów dopiero w dniu nagrania programu „Sprawa dla reportera" Elżbiety J., która przyjechała do Ł. poinformowana przez mieszkańców o zaistniałej sytuacji. Fakt, iż powodowie wystąpią w programie „7420 Milion od Zaraz” był doskonale znany społeczności lokalnej, a z ambony kościoła parafialnego stron padł nawet komunikat: „Państwo M. grają o milion”. Ciężka sytuacja rodziny powodów doskonale znana jest mieszkańcom Ł., dlatego też możliwość wygrania przez nich dużej kwoty pieniędzy w telewizyjnym programie bardzo zmobilizowała mieszkańców Ł. i spoza Ł. Chcąc pomóc chorym chłopcom, ludzie wysyłali wiadomości tekstowe, będąc w pełni przekonanymi, że ewentualna wygrana trafi do rodziny powodów. Wypowiedzi pozwanego, które padły w trakcie nagrania także na to wskazywały. Pozwany, w drugim wejściu „na żywo”  kiedy to każdy z uczestników miał 30 sekund, żeby zaapelować do widzów o głosy, powiedział: „Spójrzmy jeszcze raz na naszych bohaterów. Każdy sms to wielki dar, to wielka dawka miłości dla tych dzieci, ja bym chciał, żeby w geście podziękowania oni pokazali otwartą dłoń”. Po ogłoszeniu wyników, kiedy okazało się, że rodzina z Ł. wygrała odcinek, prowadzący program, Krzysztof  I. zwrócił się do Krystyny M. ze słowami: „Co Pani czuje? Czy mogę Panią zobaczyć? Bo to jest Państwa wygrana tak naprawdę”. Zgodnie z § 8 pkt 6 Regulaminu Programu „7420 Milion od Zaraz" każdy z uczestników może dowolnie kształtować swoją wypowiedź (zgodnie z zasadami współżycia społecznego) do Telewidzów/Odbiorców tak, aby przekonać ich do oddania na niego głosów tj. wysłania jak największej ilości SMS. W tym celu każdy z uczestników otrzymuje czas, w którym „zaprezentuje siebie, swoją rodzinę (jeśli uzna to za stosowne), swoje marzenie oraz przedstawi uzasadnienie, dlaczego to on powinien zostać Laureatem Programu". Pozostali uczestnicy programu opowiadali o swoich sytuacjach rodzinnych, jako swoje marzenia przedstawiali nowe mieszkanie, spóźnioną podróż poślubną chęć pomocy córkom, które w związku z trudną sytuacją materialną musiały wyjechać za granicę, czy też potrzebę pomocy choremu synowi. Jedynie pozwany nie opowiadał o sobie ani swojej rodzinie. Zdawał sobie sprawę z faktu, iż jego sytuacja rodzinna nie skłoni telewidzów do oddawania na niego głosów. Zaprosił więc do programu powodów gdyż wiedział, że problemy, jakich doświadczają oni na co dzień wzbudzą u telewidzów chęć pomocy chorym chłopcom i sprawią że będą wysyłać wiadomości tekstowe. Według powodów pozwany wykorzystał dramat chorych dzieci oraz ich rodziców, wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Swoimi deklaracjami wzbudził nadzieję na poprawę ich stanu zdrowia. Wygrane środki pozwoliłyby na przeprowadzenie kosztownych operacji, jakich dzieci potrzebują. Dochodzona przez powodów kwota 250 tys. zł stanowi wygraną jaka padła w 4 odcinku programu „7420 Milion od zaraz" pomniejszoną o należny podatek oraz kwotę 50 tys. zł, którą pozwany wpłacił na leczenie Adriana i Jakuba M.

 

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zarzucił, że jako uczestnik-finalista
i jednocześnie laureat 4 odcinka programu „Milion od Zaraz" (w myśl § 2 pkt. „l" i „t" Regulaminu Programu „7420 Milion od Zaraz") emitowanego z jego mieszkania dnia 23 stycznia 2011r. nigdy i w żaden sposób nie zobowiązywał się do przekazania powodom całej wygranej w tym programie kwoty. Przed emisją programu „7420 Milion od zaraz" pozwany pytał kilkakrotnie powodów, jaką kwotę z ewentualnej wygranej chcieliby otrzymać, a powodowie na każde
z tych pytań odpowiedzieli, że każda kwota będzie dla nich satysfakcjonująca. Pozwany proponował też, aby spisać umowę, ale usłyszał od powodów, że nie ma takiej potrzeby, bo dla nich każda złotówka jest cenna, ponieważ planują operację w Austrii i nie mają pieniędzy. Pozwany uwierzył więc powodom, a po programie w jego mieszkaniu w obecności swojej żony i córek ponownie zapytał powodów, jaką kwotę chcieliby otrzymać z wygranej. Odpowiedź otrzymał taką samą, jak przed emisją programu. Zadał więc pytanie, ile będzie kosztowała operacja, o której mówili przed programem, a powódka Krystyna M.  odpowiedziała, że jej koszt wyniesie 50 tys. zł. Pozwany zadeklarował więc, że przekaże powodom taką właśnie kwotę. Wszystkie wypowiedzi stwierdzające jakoby obiecywał całość, połowę lub jakąkolwiek inną kwotę przed programem, w trakcie i po programie są kłamstwem. Ze strony pozwanego obietnica padła tylko raz, tuż po emisji programu i wtedy zadeklarował, że przekaże na leczenie chłopców 50 tys. złotych. Pozwany wyjaśnił, że pieniądze na konta powodów Adriana i Jakuba M. w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą" na łączną kwotę 50 tys. złotych wpłynęły od pozwanego w dniu 26 kwietnia 2011 r. Dowodem są potwierdzenia wykonania dyspozycji przelewów bankowych. Według pozwanego spotkanie z powodami w obecności księdza Radosława K. w Kancelarii Parafialnej miało miejsce dnia 22 stycznia 2011 r. tj. w przeddzień emisji programu „7420 Milion od Zaraz”. Podczas tego spotkania pozwany powiedział, że w programie będzie mówił o swoim marzeniu tj. budowie kliniki chirurgii dziecięcej w Ł. oraz o pomocy chorym chłopcom. Natomiast powód  Piotr M. oponował sugerując, żeby nic nie mówić na temat kliniki. Podchwycił zaś słowa pozwanego z luźnej rozmowy wyrwane z kontekstu, wypowiedziane żartem, jakoby dla siebie z wygranej pozwany chciał tylko „na rower tandem". Słowa te w myśl art. 60 Kodeksu cywilnego nie mogą być uznane za oświadczenie woli i wywołać skutku prawnego, ponieważ nie spełniają przesłanki oświadczenia woli na serio (nie dla żartu). Zgodnie z § 8 pkt. 2 Regulaminu Programu „7420 Milion od Zaraz" w czasie emisji programu pozwany mógł dowolnie kształtować swoją wypowiedź zgodnie z zasadami współżycia społecznego. W trakcie w/w programu pozwany został zapytany przez reportera: „No właśnie panie Henryku, jakie to dokładnie marzenie?" i pozwany odpowiedział: „Przede wszystkim marzę o Klinice Chirurgii Dziecięcej, której brakuje w Ł. ponieważ dzieci muszą dojeżdżać daleko do Kliniki, wręcz Wrocław, powiedzmy Warszawa, Kraków, natomiast nie mamy takiej w pobliżu. Najbliższa w Białymstoku, ale chcielibyśmy mieć u siebie. Właśnie, ja marzę o takiej Klinice u siebie, w Ł...."

                

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

 

Pozwany Henryk K. brał udział w loterii audiotekstowej  pod nazwą „Wygrywaj z nami” zorganizowanej przez „Teleaudio Sp. z o.o. w Warszawie  i jako uczestnik finalista został zakwalifikowany do udziału w programie telewizyjnym pod tytułem „7420 Milion od Zaraz” realizowanym na zlecenie telewizji „Polsat”.  Jako uczestnik finalista w czwartym odcinku tego programu miał wystąpić pozwany. Zgodnie z zasadami tego programu pozwany jako uczestnik finalista mógł dowolnie kształtować swoją wypowiedź (zgodnie z zasadami współżycia społecznego) do telewidzów/odbiorców, tak aby przekonać ich do oddania na niego głosów tj. wysłania jak największej ilości SMS. W przypadku uzyskania największej ilości głosów, Uczestnik - Finalista miał zostać Laureatem Programu i miała zostać mu przyznana nagroda określona w § 12 Regulaminu. Do programu przystępowało między innymi pięciu Uczestników Finalistów, a podczas rozpoczęcia programu każdy z Uczestników Finalistów otrzymał swój kolor, którym to kolorem miał posługiwać się do końca trwania Programu. Do każdego z Uczestników Finalistów miał przyjechać Reporter wraz z osobami zajmującymi się nagraniem i produkcją Programu. Każdy z Uczestników Finalistów otrzymywał czas, w którym mógł zaprezentować siebie, swoją rodzinę (jeśli uznał to za stosowne), swoje marzenie oraz przedstawić uzasadnienie, dlaczego to on powinien zostać Laureatem Programu. Dla każdego z Uczestników Finalistów przewidziano kilka lub kilkanaście minut na wypowiedź, podczas trwania Programu. Uczestnik mógł zachęcać telewidzów/ odbiorców w dowolny sposób (zgodny z zasadami współżycia społecznego) do oddania na niego głosu. Po zakończeniu głosowania telewidzów (odbiorców) procentowy wynik uzyskany przez każdego z uczestników miał być ujawniony uczestnikom i telewidzom. Dla uczestników finalistów przewidziano nagrody pieniężne o wartości zależnej od ilości otrzymanych głosów. Za zajęcie pierwszego miejsca w głosowaniu Telewidzów/ Odbiorców Uczestnik Finalista miał otrzymać nagrodę w wysokości 333.333,34 zł. Za zajęcie drugiego miejsca w głosowaniu Telewidzów/ Odbiorców Uczestnik Finalista miał otrzymać nagrodę w wysokości 100.000 zł. Za zajęcie trzeciego miejsca w głosowaniu Telewidzów/ Odbiorców Uczestnik Finalista miał otrzymać nagrodę w wysokości 50.000 zł. Za zajęcie czwartego miejsca w głosowaniu Telewidzów/ Odbiorców Uczestnik Finalista miał otrzymać nagrodę w wysokości 25.000 zł. Nagrodę główną w wysokości 1.000.000 zł miał otrzymać Uczestnik Finalista, który zająłby pierwsze miejsce w głosowaniu Telewidzów/ Odbiorców i otrzymałby co najmniej 74,20 % wszystkich oddanych w programie przez Telewidzów/ Odbiorców głosów. Nagrody podlegały realizacji przez Teleaudio sp. z o.o. w Warszawie przelewem na rachunek Laureata Programu, któremu przyznano nagrodę. Kwota nagrody określona na przelewie, miała być kwotą pomniejszona o należny podatek. Wszystkie nagrody miały zostać wydane Laureatom Programu, którym przyznano nagrodę, w terminie 90 dni od daty emisji Programu

 

Czwarty odcinek w/w Programu z udziałem pozwanego jako uczestnika finalisty miał być wyemitowany w telewizji Polsat w niedzielę w dniu 23 I 2011 r. Pozwany zamierzał wystąpić w tym programie z rodziną mającą dzieci chore lub w  inny sposób poszkodowane i oczekującą na wsparcie finansowe. Pozwany przed dniem 18 I 2011 r. kontaktował się w tej sprawie  z Elżbietą S. matkę Pauliny S., która w 2010 r. uległa tragicznemu wypadkowi, ale świadek Elżbieta S. nie zgodziła się na udział wraz z pozwanym w programie, o którym mowa wyżej. W dniu 18 stycznia 2011 r. pozwany uzyskał w kancelarii parafialnej Parafii pw. Krzyża Świętego w Ł. numer telefonu powodów. Powodowie i pozwany należeli wówczas do tej Parafii i wcześniej nie  znali się, ale pozwany wiedział, że powodowie znajdują się  w trudnej sytuacji życiowej, ponieważ Jakub M. i Adrian M. synowie  małżonków Krystyny M. i Piotra M., cierpią od urodzenia na dotkliwe schorzenie - pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Koszty leczenia Jakuba M. i Adriana M. rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie przekraczały możliwości finansowe ich rodziców. Obaj chorzy chłopcy od urodzenia pozostają pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka i kliniki dermatologicznej w Warszawie. Są również beneficjentami Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą” z siedzibą w Warszawie. Mimo to środki finansowe na leczenie Adriana i Jakuba M. były niewystarczające i ich rodzice oczekiwali na pomoc finansową zarówno od ludzi dobrej woli, jak i od różnych instytucji. Koordynowaniem takiej pomocy na rzecz powodów zajmowali się księża z parafii przy kościele pw. Świętego Krzyża w Ł. Dlatego pozwany bez przeszkód uzyskał w tej parafii numer telefonu powodów i w dniu 18 stycznia 2011 r. wraz z żoną udał się do mieszkania powodów. Powodowie Krystyna i Piotr M. zgodzili się wówczas, zgodnie z propozycją pozwanego, na udział w programie w telewizji Polsat w dniu 23 I 2011 r., którego uczestnikiem był pozwany. Zgodnie z umową stron powodowie Krystyna i Piotr M. mieli wystąpić tego dnia w programie wraz z synami i przedstawić problemy rodziny w związku z chorobą ich dzieci. Powodowie zamierzali w ten sposób pozyskać pieniądze przede wszystkim na operację rozdzielenia palców u rąk i zlikwidowania przykurczów u Adriana M. Koszty tej operacji, która miała być przeprowadzona w Austrii, w kwocie 8000 euro nie mogły być pokryte przez NFZ. Pozwany opowiedział powodom, że zna ich z widzenia ( z ulicy) gdyż mieszka blisko  i należy do tej samej parafii co powodowie i w związku z chorobą chłopców chce im pomóc finansowo oraz podzielić się pieniędzmi z powodami uzyskanymi z wygranej. Pomiędzy stronami nie było mowy o konkretnej kwocie jaką mieli otrzymać powodowie w wyniku wygranej w związku z ich udziałem w dniu 23 I 2011 r. w programie „7420 Milion od Zaraz”. W tym dniu powodowie mieli przyjść do mieszkania pozwanego i opowiedzieć reporterowi telewizji „Polsat” o problemach zdrowotnych Jakuba i Adriana M., a następnie liczyć na pomyślny wynik głosowania przez telewidzów. W dniu 22 stycznia 2011 r. przed godz. 9.00 powodowie Krystyna i Piotr M. spotkali się z pozwanym i jego żoną w kancelarii parafialnej przy kościele p.w. Świętego Krzyża w Ł. Pozwany przyniósł ze sobą spisaną na kartce papieru notatkę zawierającą zaproponowaną przez niego treść wypowiedzi podczas nagrywania programu, o którym mowa wyżej Spotkanie to odbyło się z udziałem wikariusza Parafii pw. Świętego Krzyża, księdza Radosława K., który wcześniej powiedział pozwanemu, że strony mogą spotkać się właśnie w kancelarii parafialnej. Atmosfera była pełna euforii i nadziei na wygraną. Jednakże ani powodowie ani pozwany nie ustalili jaka część nagrody zostanie każdej ze stron przyznana i nie było mowy pomiędzy stronami o podziale nagrody na konkretne kwoty czy konkretne części. Świadek Radosław K. był przekonany, że głównymi beneficjentami będą powodowie, przy czym pozwany powiedział, że ma w dalszej  rodzinie jedną czy dwie osoby, którym również chciałby pomóc; pozwany wspomniał też o Paulinie S. Pozwany przedstawił zarys swojego wystąpienia w programie na papierze i poprosił świadka Radosława K. o konsultację jako ewentualnego odbiorcy programu. Ręczne pismo i przekreślenia na notatce przyniesionej przez pozwanego zostały poczynione przez świadka Radosława K. W dniu 23 I 2011 r. od rana w kościele pw. Świętego Krzyża w Ł. był rozprowadzany biuletyn „Nadzieja” zawierający na str. 1 ogłoszenie pt. „Pomóżmy Adrianowi i Kubie. Dziś oglądając Telewizję Polsat możemy pomóc naszym młodym parafianom, którzy od lat walczą z bardzo ciężką chorobą” oraz na str. 4 ogłoszenie: pt. „Pomóżmy Kubie i Adrianowi. Od wielu lat nasi parafianie państwo M., walczą o zdrowie swoich synów, chorych na rzadką chorobę o nazwie pęcherzyca. Każdego miesiąca leczenie chłopców pochłania ogromne koszty. Dzięki inicjatywie innej rodziny  naszych parafian udało się losem chorych chłopców zainteresować Telewizję Polsat. W dniu dzisiejszym o godzinie 17.45 będzie emitowany program „Milion od Zaraz” w którym wystąpi w transmisji na żywo rodzina z naszej parafii zabiegająca o środki dla Kuby i Adriana. Ich wielkość zależy od ilości wysłanych SMSów na daną inicjatywę, co należy uczynić w trakcie trwania programu. Zachęcamy naszych parafian do włączenia się do tej akcji”. Tekst tych ogłoszeń sporządził redagujący biuletyn „Nadzieja” ksiądz Radosław K. mając na uwadze to, że pozwany mówił o pomocy innym osobom, przy czym treść tych ogłoszeń nie wykluczała innych beneficjentów. Intencją księdza Radosława K. było udzielenie pomocy przede wszystkim powodom jako parafianom i z takim apelem do wiernych zwracali się  również księża w ogłoszeniach parafialnych po każdej Mszy Świętej odprawianej w dniu 23 I 2011 r. w kościele pw. Świętego Krzyża. Przed emisją programu powódka poinformowała świadków Iwonę K., Elżbietę W. i Danutę Ł. o tym, że pozwany zaprosił powodów do programu w telewizji i powódka liczyła w związku z tym na większą kwotę pieniędzy z wygranej. Dlatego powódka prosiła znajomych, żeby rozpropagowali potrzebę wysyłania jak najwięcej smsów na jej synów. Wielu ludzi wysyłających smsy podczas emisji programu w telewizji Polsat o treści „niebieski” (na pozwanego jako uczestnika) było przekonanych, że w ten sposób głosują na dzieci Krystyny i Piotra M. Ludzie ci mieli takie przeświadczenie nie tylko po usłyszeniu w dniu 23 I 2011 r. ogłoszeń parafialnych w kościele pw. Świętego Krzyża czy po zapoznaniu się z treścią biuletynu „Nadzieja” rozprowadzanego tego samego dnia w tym kościele ale również po uzyskaniu przed dniem 23 I 2011 r. informacji zamieszczonych na portalu internetowym „4 Ł.” oraz usłyszanych w lokalnym radiu. Na pół godziny przed emisją programu wszyscy powodowie przybyli do mieszkania pozwanego ale strony w dalszym ciągu nie ustaliły jaka kwota z wygranej przypadnie powodom, a jaka pozwanemu. W rozmowach stron przed emisją programu powódka mówiła pozwanemu, że powodów zadowoli każda kwota. Pozwany natomiast dowiedział się wówczas od powodów, że na operację Adriana M. potrzebują oni kwotę 50 000 zł. Podczas rozmów stron jakie odbyły się przed emisją programu w telewizji Polsat pozwany powiedział powodom, że z wygranej chciałby dla siebie „na rower tandem” (jak twierdzi uczynił to żartem). Podczas emisji programu w telewizji Polsat w dniu 23 I 2011 r. pozwany w swoim mieszkaniu w obecności wszystkich powodów aby skłonić telewidzów do głosowania na kolor niebieski (tym kolorem oznaczona była ekipa pozwanego) powiedział między innymi, że „pieniądze z wygranej przeznaczy dla ludzi, którzy tego potrzebują, szczególnie dzieciom. I właśnie zaprosiłem taką rodzinę, to są nasi przyjaciele, oni przyszli pokazać się, ponieważ oni bardzo potrzebują pieniędzy. To jest dwójka dzieci, którzy chorują na bardzo ciężką postać pęcherzowego oddzielania się naskórka i właśnie to co my widzimy to jest tylko część. Główna choroba mieści się pod ubraniem, my tego nie widzimy, ale dzieci bardzo cierpią. To jest tak duże cierpienie, że aż niewyobrażalne wręcz. To jest Adrian, który parę dni temu skończył 18 lat. Od 18 lat jego rodzice walczą o jego zdrowie. (…) Tu są potrzebne konkretne pieniądze, żeby tym dzieciom ułatwić. Głównie potrzebne są operacje tym dzieciom. Ponieważ ręce mają ściśnięte, zrośnięte palce. Tu naprawdę potrzebne są pilne operacje, które wykonują specjalistyczne ośrodki w naszym kraju i również za granicą. Na takie operacje potrzebne są duże pieniądze. I ja właśnie liczę na Was widzowie, że będziecie słali „sms-y", żeby pomóc tym chłopcom”. Prosząc o poparcie telewidzów pozwany zwrócił się z apelem „Proszę Państwa, każdy Wasz „sms" to wielki dar, to wielka dawka miłości dla tych dzieci. Ja chcę, żeby oni za jakiś czas pokazali Wam otwartą dłoń w geście podziękowania. Kochani telewidzowie bardzo prosimy o „sms". Prowadzący program stwierdził, że „Pan Henryk (pozwany) jest prawdziwym lekarzem i z wygranych pieniędzy chciałby pomóc „tym dwóm chłopcom. Także jeśli poruszył Państwa serca ten apel to głosujcie na niebieskich”. W czasie emisji programu pozwany został zapytany o marzenia, które ma zamiar zrealizować dzięki wygranej. Pozwany powiedział, że marzy o klinice chirurgii dziecięcej, której brakuje w Ł. i mieli możność usłyszeć to powodowie oraz telewidzowie głosujący na poszczególnych uczestników. Po wystąpieniach stron okazało się, że na ekipę niebieskich (pozwanego jako uczestnika) głosowało bardzo dużo osób co doprowadziło do uzyskania przez pozwanego wygranej w kwocie 333 343 333 złotych. Po odtrąceniu od tej kwoty podatku - na rachunek pozwanego w dniu 31 marca 2011 r. wpłynęła tytułem nagrody kwota 300 000,34 zł. Bezpośrednio po zakończeniu emisji programu w dniu 23 I 2011 r. pozwany zadeklarował  wobec powodów wpłatę na rzecz powodów kwoty 50 000 zł ale powodowie nie wypowiedzieli się co do tej deklaracji i opuścili mieszkanie pozwanego. W dniu 25 I 2011 r. z inicjatywy powódki doszło do spotkania powodów Krystyny i Piotra M. z pozwanym w kancelarii parafialnej przy Kościele pw. Świętego Krzyża. Spotkanie to odbyło się w obecności księdza proboszcza Andrzeja G., w celu osiągnięcia porozumienia stron. Pozwany powiedział wówczas do Krystyny i Piotra M. „Może chcielibyście wszystko”, a Piotr M. odpowiedział „dlaczego nie?” Pozwany zaproponował wówczas powodowi kwotę 50 000 zł, a powodowie nie zaproponowali wówczas żadnej kwoty i do ugody pomiędzy stronami nie doszło.

 

Powódka ma 47 lat i zawód technika ekonomisty. Nie pracuje zarobkowo od 1993 r. czyli od urodzenia starszego syna. Powódka opiekuje się synami i otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne w kwocie 520 zł miesięcznie na każde dziecko. Powódka wykonuje opatrunki synom 2-3 razy dziennie. Powód Piotr M. ma 47 lat i z zawodu technik elektryk zarabia 1500-1700 zł netto miesięcznie. Powodowie Piotr i Krystyna M. mają  mieszkanie w bloku i nie mają innych nieruchomości. Powód Adrian M. urodzony 16 I 1993 r. uczy się w III klasie liceum ogólnokształcącego i ma indywidualne nauczanie. Powód Jakub M. uczy się w II klasie szkoły podstawowej w klasie integracyjnej. Obaj chłopcy cierpią na schorzenie skóry od urodzenia. Adrian M. jest w gorszym stanie i ma rozległe rany na całym ciele; ma również rozległy niedosłuch powyżej 100 decybeli. Leczenie chłopców polega na pielęgnacji, a koszty ich leczenia są bardzo wysokie. Pieniądze są potrzebne głównie na opatrunki, maści i bandaże. Pozwany ma 55 lat, z zawodu lekarz medycyny pracuje w szpitalu w Ł. jako radiolog i zarabia miesięcznie około 8000 zł netto. Jego żona ma 49 lat, nie pracuje i pozostaje na utrzymaniu pozwanego. Pozwany i jego żona mają na utrzymaniu troje dzieci w wieku 19, 17 i 10 lat. Wspólnie z dziećmi zajmują mieszkanie w bloku i innego majątku nieruchomego nie mają. W dniu 26 kwietnia 2011 r. pozwany wpłacił na konta powodów Adriana M. i Jakuba M.a w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” po 25 000 zł na rzecz każdego z nich czyli łącznie kwotę 50 000 zł stanowiącą część nagrody wygranej dnia 23 I 2011 r. w programie „Milion od zaraz” Pieniądze te zostały wykorzystane przez powodów  na przeprowadzenie u powoda Adriana M. operacji rozdzielenia palców, co miało miejsce w klinice w Austrii, przy czym koszt tej operacji w kwocie 8000 euro ponieśli powodowie.

 

Nie jest spornym pomiędzy stronami, że powodowie zgodnie z umową stron wystąpili w programie telewizji „Polsat” pod nazwą „7420 milion od Zaraz”
w jednym z jego odcinków  w dniu 23 I 2011 r. jako goście pozwanego – uczestnika finalisty tego programu. Spornym natomiast jest czy powód  zobowiązał się wobec powodów do przekazania na rzecz Jakuba M. i Adriana M. wygraną w tym programie nagrodę w całości (tak twierdzą małżonkowie Krystyna i Piotr M.), czy tylko część tej nagrody w bliżej nie określonej kwocie stosownie do swojego uznania (tak twierdzi pozwany).

 

Przekonanie wielu osób, które oddały  w dniu 23 stycznia 2011 r. swoje głosy wysyłając smsy o treści „niebieski”, że w ten sposób głosują na powodów i dlatego powodom w całości powinna przypaść wygrana w tym programie nagroda, pozostaje bez związku z treścią umowy stron. Prezentujący takie przekonania świadkowie – Iwona K., Elżbieta W., Beata B., Dorota D., Ireneusz D., Danuta Ł., Stanisław Ł., Grażyna M., Maria S. i Robert Ś. nie byli obecni przy umowie stron. O tym, że w dniu 23 I 2011 r. w telewizji „Polsat” będzie emitowany program, w którym wystąpią powodowie oraz o tym, że wysyłając smsy można będzie w ten sposób uzyskać  pomoc finansową dla powodów, świadkowie ci  dowiedzieli się przed emisją programu z różnych źródeł.
O możliwości uzyskania przez powodów w ten sposób znacznej kwoty pieniędzy świadkowie Iwona K., Elżbieta W., Maria S., Danuta Ł. i Robert Ś.  dowiedzieli się od powódki, świadek Stanisław Ł. od swojej żony Danuty Ł., świadkowie Beata B., Dorota D., Ireneusz D. i Grażyna M. z ogłoszeń w kościele pw. Świętego Krzyża (świadek Beata B. także od koleżanek), świadkowie Mariola P. i Robert Ś.  z informacji zamieszczonej w internecie na portalu „4 Ł” zaś świadek Maria S. także z informacji zamieszczonej w internecie oraz z informacji podanej w łomżyńskim radiu.

 

Źródłem informacji, które miały wpływ na decyzje w/w świadków, co do wzięcia udziału w głosowaniu w dniu 23 I 2011 r.  i w ich przekonaniu głosowania na powodów nie był pozwany. Pozwany nie był również autorem ogłoszeń w biuletynie „Nadzieja” rozprowadzanym przed emisją programu w kościele pw. Świętego Krzyża w Ł. jak również pozwany nie występował publicznie przed emisją programu i nie zachęcał do oddania głosów na siebie czy też na powodów oraz nie deklarował, że uzyskaną w ten sposób wygraną w całości przeznaczy na potrzeby wyłącznie powodów. Z tych względów przepisy o przyrzeczeniu publicznym (art.919 k.c.-art. 921 k.c.) nie mają zastosowania w sprawie. Publikowanie takich informacji było natomiast wynikiem działania wielu ludzi dobrej woli, przekonanych, że  w ten sposób przyczynią się do pomocy powodom w ich trudnej sytuacji życiowej, a następnie zbulwersowanych postawą pozwanego, gdy ten po emisji programu nie przekazał powodom całej uzyskanej nagrody (zeznania w/w świadków, zeznania świadka Pauliny W., wypowiedzi na stronach internetowych.

 

Istotną kwestią w sprawie jest rozstrzygnięcie jaka była treść porozumienia umawiających się stron co do sposobu rozdysponowania nagrody uzyskanej z ewentualnej wygranej w programie w telewizji Polsat,  w którym wzięły udział strony. Z zeznań świadka księdza Radosława K., który spotkał się ze stronami w przeddzień emisji programu w kancelarii parafialnej przy kościele pw. Świętego Krzyża wynika, że ani powodowie „ani Państwo K. (pozwany i jego żona) nie mówili jaka część nagrody zostanie komu przyznana. Nie było mowy o podziale  nagrody na konkretne kwoty, ani części i tak było przed programem w Telewizji Polsat”. Podczas tego spotkania „atmosfera była pewna euforii i nadziei na zwycięstwo. Panowało przeświadczenie, że głównymi beneficjentami będą Państwo M.”, ale „Pan K. powiedział, że ma w rodzinie jedną czy 2 osoby, którym również chciałby pomóc. Wspomniał również o Paulinie S.” Przekonanie świadka Radosława K. było takie, że „głównymi beneficjentami będą Państwo M. oraz inne osoby potrzebujące. Na jedno z jego pytań o potrzeby jego rodziny, Pan K. powiedział, ze im niewiele potrzeba” . Stąd świadek Radosław K. „dysponował” przekonaniem „o całkowitym altruizmie postawy Pana K.”. Natomiast treść ogłoszenia w biuletynie  „Nadzieja”, który był rozprowadzany w dniu 23 I 2011 r. powstała „w ogólnym zarysie w obecności obu stron”. Ostateczna wersja stanęła na tym, „że będziemy koncentrować się na pomocy Państwa M.”, a treść ogłoszeń w biuletynie „Nadzieja” nie wyklucza innych beneficjentów. Brak jest podstaw do kwestionowania zeznań świadka księdza Radosława K. co do istotnego dla rozstrzygnięcia faktu, że przed emisją programu w TV Polsat pomiędzy stronami nie było mowy o podziale nagrody na konkretne kwoty, czy też części. Pozwany mówił, że ma w rodzinie jedną czy dwie osoby, którym chciałby pomóc; wspomniał również o Paulinie S.,  a jeżeli chodzi o potrzeby najbliżej rodziny pozwanego to mówił, że im niewiele potrzeba. Świadek ksiądz Radosław K. nie jest związany z żadną ze stron, był i jest życzliwie ustosunkowany zarówno do powodów jak i do pozwanego jako swoich parafian i z tych względów w ocenie Sądu rzetelnie przedstawił jak strony umawiały się przed emisją programu w TV Polsat, w którym zamierzały wziąć udział. Nie podważa wiarygodności zeznań tego świadka jego brak precyzji przy określeniu ilości spotkań stron w obecności tego świadka w kancelarii parafialnej przed emisją programu w TV Polsat. Nie jest spornym pomiędzy stronami, że było tylko jedno takie spotkanie w sobotę 22 I 2011 r., którego przebieg relacjonował świadek Radosław K. To od tego świadka pozwany uzyskał numer telefonu powodów, którym zamierzał pomóc, stąd świadek Radosław K. mógł stwierdzić że doszło do jednego czy dwóch jego spotkań z udziałem obu stron jeszcze przed ich wystąpieniem w programie TV Polsat. Świadek Radosław K. podczas spotkania ze stronami z braku czasu nie omówił z nimi wszystkich szczegółów wystąpienia w programie (spieszył się i przed godz. 9.00 wyszedł na kolędę pozostawiając strony w kancelarii parafialnej), dlatego był zaskoczony gdy dowiedział się, że pozwany podczas wystąpienia w programie w TV Polsat mówił o klinice i o tym, że jej budowa miała być realizacją marzeń pozwanego. Wobec powyższego nie są wiarygodne twierdzenia pozwanego oraz zeznania świadka Grażyny K., o tym, że powodowie pozostawili wyłącznie do decyzji pozwanego jaką kwotę z ewentualnej nagrody przekaże on na rzecz powodów Jakuba M. i Adriana M. jak i o tym, że pozwany proponował powodom zawarcie umowy na piśmie, zaś powodowie nie wyrazili na to zgody. Gdyby tak było w rzeczywistości pozwany przedstawiłby projekt takiej umowy, tak jak ujawnił projekt swojego wystąpienia w programie TV Polsat, zredagowany w formie pisemnej notatki. Po emisji programu z udziałem stron w TV Polsat powódka powiedziała świadkowi Marii K., iż rzeczywiście mówiła pozwanemu, że  powodowie „będą wdzięczni za każdą kwotę”, dlatego świadek Maria K. dziennikarka  tygodnika „Kontakty” po rozmowie ze stronami mogła sobie wyrobić pogląd jak strony się umówiły, co do podziału kwoty uzyskanej z wygranej, tzn. „nie było to wprost powiedziane. Pomiędzy stronami nie było mowy o tym jaką kwotę z nagrody pozwany miałby zatrzymać dla siebie gdyby jak twierdzą powodowie chciał kupić sobie rower tandem. Wydatek na taki rower mógłby stanowić nawet znaczną kwotę i gdyby strony rzeczywiście umówiły się w tej kwestii tak jak twierdzą powodowie to logicznym byłoby określenie przez strony również kwoty chociażby w przybliżeniu wystarczającej na zakup przez pozwanego takiego roweru, a tego strony nie uczyniły. Za oceną, że strony nie porozumiały się w jaki sposób podzielą się nagrodą uzyskaną z ewentualnej wygranej przemawiają również zeznania świadka księdza Andrzeja G. Świadek ten był obecny przy spotkaniu stron w dniu 25 I 2011 r. w kancelarii parafialnej przy kościele pw. Świętego Krzyża w Ł. Celem tego spotkania było, „żeby się strony dogadały i pogodziły”, a świadek sugerował, żeby pozwany konkretnie powiedział komu i jakiej pomocy chce udzielić. Nie było żadnych konkluzji i do ugody nie doszło. Oznacza to, że strony przed emisją programu
w TV Polsat z ich udziałem nie ustaliły zasady podziału nagrody uzyskanej z wygranej, a po emisji tego programu spornym stało się pomiędzy stronami jak podzielić się nagrodą (pozwany podczas rozmowy stron powiedział do powodów może chcielibyście wszystko, a powód na to odpowiedział dlaczego nie). Pozwany zaproponował powodom kwotę 50000 zł, a powodowie nie proponowali konkretnej kwoty Wobec powyższego nie zasługują na wiarę twierdzenia powodów Krystyny i Piotra M., o tym że przed wystąpieniem stron w programie TV Polsat pozwany przekonywał ich, że wygrana będzie przeznaczona wyłącznie na rzecz Jakuba i Adriana M. Za taką oceną przemawia i ta okoliczność, że w dniu 31 stycznia 2011 r. powódka zabierająca publicznie głos wyjaśniła, że pozwany podczas programu w TV Polsat przedstawił powodów „jako swoich przyjaciół, obiecywał, że podzieli się wygraną. Powiedzieliśmy zgodnie z prawdą, że w naszej sytuacji każdy grosz wsparcia  się liczy” (relacje na superŁomża.pl ujawnione przez pozwanego, a nie zaprzeczone przez powodów i uznane za wiarygodne w okolicznościach sprawy). Wobec powyższego należało ustalić, że tylko część nagrody miała przypaść powodom.

 

Jako nieprawdziwe należało ocenić zeznania świadka Elżbiety S. o tym, że pozwany jeszcze przed spotkaniem z powodami rzekomo obiecywał jej, iż całą wygraną przeznaczy na rzecz córki świadka. Nie potwierdza tego bowiem treść korespondencji pozwanego prowadzonej z Grzegorzem S.

Z przytoczonych wyżej względów należało ustalić, że strony nie porozumiały się w jaki sposób dokonają podziału nagrody uzyskanej w wyniku ewentualnej wygranej po wspólnym wystąpieniu w programie TV Polsat w dniu 23 I 2011 r. To pozwany był uczestnikiem finalistą programu w TV Polsat, w którym wystąpiły strony i oczywistym jest, że powodowie bez zaproszenia ich do tego programu przez pozwanego  nie uzyskaliby żadnych praw do nagrody uzyskanej z wygranej. Natomiast istnieje bardzo wysoki stopień prawdopodobieństwa graniczący z pewnością, że gdyby nie udział powodów w programie pozwany nie uzyskałby żadnej nagrody. Prawo do tej nagrody przysługuje więc zarówno powodom jak i pozwanemu, a w ocenie Sądu udziały stron w prawie do tej nagrody są równe (analogicznie z domniemaniem uregulowanym w art. 197 k.c.).

 

Pełnomocnik powodów jako podstawę prawną powództwa wskazał art. 3531 k.c. w zw. z art. 60 k.c. W ocenie Sądu pozwany nie wypłacając powodom stosownej do ich udziału w nagrodzie kwoty 150 000 zł w całości, wzbogacił się bezpodstawnie ich kosztem. Dlatego powództwo należało częściowo uwzględnić i zasądzić od pozwanego na rzecz wszystkich powodów kwotę 100 000 zł oraz oddalić powództwo w pozostałej części jako bezzasadne (art. 405 k.c.). 

 

Z okoliczności sprawy wynika, że łączącą strony umowę z pozwanym zawarli powodowie Krystyna i Piotr M., a pozwany zobowiązał się wobec nich do podziału nagrody i wypłaty jej części na rzecz powodów Adriana i Jakuba M. Wobec powyższego zobowiązanie pozwanego wobec wszystkich powodów jest zobowiązaniem in solidum (analogicznie jak art. 393§ 1 k.c.). Z istoty umowy o świadczenie na rzecz osoby trzeciej wynika, że osoba trzecia uzyskuje samodzielne, własne uprawnienia do żądania od dłużnika przyrzekającego, aby spełnił na jej rzecz przyrzeczone świadczenie. Samodzielność jej uprawnienia weryfikuje fakt, że w razie spełnienia przez dłużnika świadczenia do rąk wierzyciela - nie ulega umorzeniu jego zobowiązanie do świadczenia na rzecz osoby trzeciej (wyrok SN z dnia 5 lipca 2000 r. I CKN 711/00 LEX nr 52782).

W tym stanie rzeczy na podstawie art. 405 k.c. i przy zastosowaniu art. 393 § 1 k.c. orzeczono jak w sentencji rozstrzygając o kosztach procesu stosownie do wyniku sprawy na podstawie art. 100 - zdanie pierwsze k.p.c. Kosztami sądowymi z tytułu opłaty sądowej od pozwu stosownie do uwzględnionego roszczenia w kwocie 5000 zł (opłata sądowa należna od zasądzonej kwoty 100 000 zł) obciążono pozwanego na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych  z dnia 28 lipca 2005 r. (tekst jednolity Dz. U. z 2010 r. nr 7, poz. 44 ze zm.) analogicznie do dyspozycji art. 100 k.p.c. Z uwagi na sytuację osobistą i majątkową powodów w ocenie Sądu zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek, który przemawia za odstąpieniem od obciążania powodów kosztami sądowymi w pozostałym zakresie (z tytułu opłaty sądowej od pozwu stosownie do oddalonego powództwa) na podstawie 113 ust. 4 powołanej wyżej  ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

 

 

 

 

Podmiot udostępniający: Sąd Okręgowy w Łomży
Wytwarzający informację: Janusz Brzóska dnia: 2012-10-18 14:54
Upublicznienie: Janusz Brzóska dnia: 2012-10-18 14:56:40
Ostatnia edycja: Janusz Brzóska dnia: 2013-01-16 08:01:08

Sąd Okręgowy w Łomży
ul. Dworna 16, 18-400 Łomża
tel: 86 216 62 81 do 84
e-mail: sokregowy@lomza.so.gov.pl
NIP: 718-10-22-114

Jak dojechać

Deklaracja dostępności